Remnant: From the Ashes, Blair Witch (83)


Obie gry, o których przeczytać będziecie mogli poniżej nie tylko zostały zaprezentowane po raz pierwszy (a przynajmniej w mojej świadomości) w czasie tegorocznego E3, ale ukazały się również w niezwykle krótkim od tego momentu czasie. Co więcej, zarówno coopowy soulslike Remnant: From the Ashes, jak i kolejny horror Bloober Team, czyli Blair Witch spełniają wszystkie pokładane w nich przeze mnie oczekiwania.

Zapraszam!

Remnant: From the Ashes (PC)
Soulslike
Gunfire Games, 2019r.
Tytuł dostępny również na: Xbox One, PlayStation 4
Moją recenzję Remnant: From the Ashes dla serwisu gamerweb.pl możecie przeczytać tutaj.


Kooperacja w Dark Souls nigdy nie była dla mnie najważniejszym elementem zabawy. Pomoc ze strony innych graczy co prawda zawsze witałem z otwartymi ramionami i uśmiechem na twarzy, bo znacząco ułatwiało to niektóre starcia. Ba, z Orphan of Kos mógłbym męczyć się dalej gdyby nie tajemniczy wędrowiec, który zawitał do mojego lobby w Bloodborne. Wciąż jednak sam raczej nie zapuszczałem się do gier innych graczy, podchodząc do kooperacji raczej pasywnie. Była to była, a jeżeli nie to trudno – wojowałem sam. O dziwo jednak wizja projektowanego z myślą o współpracy między graczami Remnant: From the Ashes dość mocno mnie zainteresował w czasie tegorocznego E3 i z pełną satysfakcją mogę stwierdzić, że ani trochę mnie nie zawiódł.

Duża w tym zasługa przede wszystkim tego, że nie spodziewałem się po nim aż tak wiele. Jasne, liczyłem na całkiem przyjemnego soulslike’a pokroju The Surge, ale z produkcjami naśladowców From Software bywa zazwyczaj tak, że jakość ich wykonania co najwyżej zadowala. Tak też jest i w tym przypadku. Remnant to solidna i całkiem dopracowana produkcja, ale jej nie najwyższy budżet przejawia się na każdym kroku. W każdym elemencie gry doszukać możemy się pewnego „ale”. Graficznie jest ładnie, ale nie są to wodotryski. Walka dostarcza adrenaliny i jest naprawdę przyjemne, ale nie grzeszy skomplikowaniem mechaniki. Fabuła jest całkiem interesująca, ale dość łatwo jest przebiec tuż obok niej.


Mógłbym tak wymieniać bez końca, lecz nie miałoby to większego sensu. Najważniejszy jest fakt, że suma wszystkich plusów Remnanta znacznie przewyższa sumę minusów, dzięki czemu gra się w to absolutnie fantastycznie, nie nudząc się ani przez moment. Z początku można się co nieco frustrować, ale kiedy już zdamy sobie sprawę, że tytuł ten nie jest zwykłym klonem Soulsów i dużo większy nacisk kładzie na strzelanie niż na walkę w zwarciu – zaczynamy odkrywać piękno tej gry. Nie jest może najtrudniejszą z tego typu produkcji, ale w konieczność ciągłego lawirowania między przeciwnikami i jednoczesnego utrzymywania bezpiecznego dystansu sprawia, że bezustannie czujemy na karku oddech śmierci, a kolejne starcia wygrywamy o włos nawet z pomocą innych graczy.

Dodatkowo jest to tytuł do pewnego stopnia losowy, bo przy jednym przejściu ujrzymy wyłącznie połowę zawartości. Na samym starcie gra wybiera dla nas zestaw lokacji do zwiedzenia i bossów do napotkania, co w efekcie sprawia, że teoretycznie w Remnanta grać można w kółko za każdym razem napotykając coś nowego. Jasne, jest to nieco ograniczone, bo lokacje nie są proceduralnie generowane, a jedynie wybielane z puli tych przygotowanych uprzednio przez twórców, ale gdybym nie miał tak olbrzymiej kupki wstydu na półce to myślę, że mógłbym pokusić się o podobne przejście.

Blair Witch (Xbox One)
Survival horror
Bloober Team, 2019r.
Tytuł dostępny także na PC
Moją recenzję Blair Witch dla serwisu gamerweb.pl możecie przeczytać tutaj.


Jestem niezwykle zaskoczony faktem, że Bloober Team swoją kolejną produkcję wypuścił na światło dziennie tak prędko po Layers of Fear 2. Zaczynając swoją przygodę z Blair Witch miałem zatem dosyć mieszane uczucia, bowiem z jednej strony zwiastun na tegorocznym E3 kupił mnie z miejsca, z drugiej jednak LoF2 pozostawił mi w ustach średnio przyjemny posmak. Bałem się, że znów do czynienia będę miał z pretensjonalną wydmuszką, ale na całe szczęście Blair Witch spełnił w pełni moje oczekiwania, dorzucając jeszcze co nieco w gratisie.

Przede wszystkim nie jest to symulator chodzenia jak większość pozostałych gier studia, a raczej pełnoprawny survival horror. Oczywiście nadal sporo tutaj łazimy i od czasu do czasu przeczytamy jakąś notatkę, ale jest to raczej element drugoplanowy, bowiem twórcy wprowadzili do gry masę nowych dla tytułów Bloobera elementów. W starciach z przeciwnikami przestajemy być bezbronni dzięki dzierżonej przez bohatera latarce oraz wyczuwającemu niewidzialne stwory Bulletowi – naszemu psiemu towarzyszowi, który sam w sobie jest ważnym elementem zarówno historii, jak i rozgrywki. Pomaga nam on nie tylko w walce, ale także w samym śledztwie tropiąc po zapachu nasz cel, o ile tylko dostarczymy mu coś z nim powiązanego. Dodatkowo do dyspozycji mamy magiczną, potrafiącą zmieniać rzeczywistość kamerę, a także komórkę, na której przyciąć możemy w Snake’a lub Space Invaders.


Oczywiście pod warunkiem, że nie będziecie mieli wyrzutów sumienia grając na telefonie, kiedy gdzieś prawdziwy horror przechodzi zaginiony/porwany chłopiec, którego mieliście odnaleźć. Dość szybko jednak Blair Witch z prostej historii o poszukiwaniu zamienia się w rasowy horror, kiedy okazuje się, że Black Hills wcale nie jest zwykłym lasem, a wydarzenia, które mają w nim miejsce znacznie odbiegają od normy. Nagłe przeskoki w czasie, gnijące na naszych oczach namioty czy krwawiące czarną mazią drzewa tylko utrzymują nas w przekonaniu, że coś jest nie tak. Jeżeli jednak myślicie, że Blair Witch to slasher – jesteście w błędzie. Dużo bliżej jest mu do horroru psychologicznego, bo choć momentami bywa brutalnie, a my musimy ciągle mieć się na baczności z powodu zamieszkujących las stworów, bardzo szybko zauważamy, że stan psychiczny sterowanego przez nas Ellisa dziwnie współgra z paranormalnymi zjawiskami w lesie.

Jest to więc nie tylko historia o poszukiwaniu zaginionego chłopca w lesie, ale przede wszystkim opowieść o uwalnianych przez las wewnętrznych demonach człowieka cierpiącego na zespół stresu pourazowego. To bardzo osobista i konkretna historia, która jednak pozostawia nieco pola do interpretacji, więc choć grając doświadczymy tych samych wydarzeń, możemy odczytać ich znaczenie zupełnie inaczej.

Komentarze

Popularne posty