Foliarze (164)

 

Jeżeli mieliście kiedykolwiek ochotę by zbudować w ogródku rakietę i uciec przy jej pomocy z pełnego foliarzy i rządowej propagandy kraju – Mr. Prepper wam na to pozwoli.

Posłuchajcie…

Mr. Prepper

Gatunek: Survivalowa przygodówka

Developer: Rejected Games

Rok wydania: 2021r.

Grałem na: PC

Gra dostępna wyłącznie na PC

Moja recenzja Mr. Prepper dla Gamerweb.pl

Preppersi kojarzą mi się z nieco łagodniejszą odmianą foliarzy. Wciąż są święcie przekonani, że świat zmierza ku upadkowi z tego czy innego względu, ale ich przewidywania są zdecydowanie mniej kontrowersyjne, bo oparte na realistycznym scenariusz powodzi, wojny tudzież nuklearnej apokalipsy. Oznacza to mniej więcej tyle, że zamiast oglądać dowodzące płaskości Ziemi filmiki na YouTube, preppersi faktycznie uczą się przydatnych umiejętności, zbierają zapasy, a niekiedy nawet budują specjalistyczne schronienia.

Mr. Prepper poprzez swój tytuł daje do zrozumienia, że to właśnie o tym ma być ta gra. Zadaniem gracza będzie zatem zbudowanie nielegalnego podziemnego bunkra, zebranie zapasów i nabywanie nowych umiejętności, przy jednoczesnym zachowaniu pozorów normalności wśród sąsiadów. Wszystko to do pewnego stopnia znalazło się w grze, ale twórcy tematykę prepperstwa postanowili połączyć z foliarstwem, co poskutkowało dość ciekawym miksem. Podziemna baza wcale nie jest tu nam więc potrzebna do przetrwania, a raczej po to, by zbudować w niej tajny silos rakietowy, z którego przy pomocy domowej roboty rakiety wystrzelimy się w kosmos, uciekając spod oka Wielkiego Brata z antyutopijnego i pełnego rządowej propagandy Murricaville.

Z pewnością wprowadza to do historii sporą dawkę humoru, bo na swojej drodze spotykamy liczne foliarskie indywidua, zamieszkujące okoliczne lasy, kopalnie i złomowiska. Ot, choćby podstarzałą panią „doktur” z przyjacielem w postaci kwiatka. Co więcej, okazuje się, ku mojemu olbrzymiemu zaskoczeniu, że to właśnie oni są centralnym punktem rozgrywki, zlecając różnorakie, popychające fabułę do przodu questy. W ten sposób budowanie własnej bazy zostaje zepchnięte na dalszy plan, a my rozpoczynamy bieganie po pełnych wrogo nastawionych zwierzaków lokacjach, zapuszczając się coraz głębiej w pustkowia piaszczystej pustyni, opuszczone kopalniane korytarze, czy też leśną głuszę.

Trudno więc nie odnieść wrażenia, że projekt ten przeszedł w trakcie produkcji sporą przemianę. Wskazywałyby też na to liczne mechaniki, których potencjału nie wykorzystano – polowanie, jazda samochodem czy nawet to nieszczęsne budowanie bazy, które z powodzeniem można tutaj pominąć. Dość problematyczny jest tu też utrudniony dostęp do pewnych surowców, wymuszający na graczu konieczność srogiego farmienia i modlenia się, by lokalny handlarz akurat tego dnia postanowił sprzedawać właśnie ów materiał. I choć wcale nie bawiłem się źle, bo tworzenie nielegalnej podziemnej farmy, szlajanie się po różnorakich lokacjach i śledzenie foliarskiej fabuły z powodzeniem mnie do gry przyciągnęło, to Mr. Prepper ostatecznie nie okazał się tym, czym myślałem, że będzie.

Komentarze

Popularne posty